TEATR TELEWIZJI

 

2019, październik

HAMLET

William Szekspir

reż. Michał Kotański

premiera 28 października 2019

Obejrzałem  dwukrotnie – raz w Sali Projekcyjnej TVP, w takiej rozdzielczości, że było widać równo przyciętą skórkę na paznokciu aktora, w komfortowych warunkach, bez zakłóceń z zewnątrz, w skupieniu. No ale tak się przecież telewizji w domu nie ogląda, prawda? Z ekranu wielkie monologi, a tu ktoś zadzwoni, coś rezonuje, wstać trzeba do kuchni po herbatę bo zabrakło itd. Ciekaw byłem zatem, jak ten Hamlet do mnie przemówi z pozycji sofy w dużym pokoju, zobaczyłem zatem powtórnie, w przekazie docelowym że się tak wyrażę, i to były dwa trochę różne spektakle.

W obu jednak „przebiegach” zwróciłem uwagę na to samo – w telewizji jest to naprawdę najważniejsze, otóż - po prostu - świetnie się to przedstawienie oglądało. Dynamiczny, niemal teledyskowy montaż,  gwiazdorska obsada i – na szczęście nie osadzono akcji ani dziś, ani wtedy. Czemu zatem się przyglądamy w tym duńskim no-timelandzie? Temu np., że mamy prawo nie wybaczać, także najbliższym. Hamlet jest na swoją matkę po prostu wkurwiony, skądinąd słusznie, swoich fałszywych przyjaciół traktuje tak, jak na to zasłużyli, nie on - a oni będą ścięci, choć może warto zauważyć, że zemsta wcale nie jest dla niego czymś słodkim, jest raczej przywróceniem świata do jako takiej równowagi, na tyle ile można. Właśnie, czy można?

Przemysław Stippa jest w roli Hamleta znakomity, zobaczyłem – owszem – wrażliwca, ale postać z krwi i kości, nie hamletyzującego nieogarniętego młodzieńca. Klaudiusz Piotra Cyrwusa jest władcą pozbawionym narcyzmu i egzaltacji własną królewskością i jest także normalnym facetem, któremu na drodze do realizacji planów stoi nie wiedzieć czemu nadąsany syn nowej żony.

Na ekranie także m.in. Daniel Olbrychski, Magdalena Zawadzka, Grzegorz Małecki, Maria Pakulnis, czy w fantastycznym duecie grabarzy p.p. Marian i Bartosz Opania.

To oczywiście puszczenie oka do widza, warto uważnie obejrzeć, bo nie jedyne…