Wszystkie prawa zastrzeżone.
2017, maj
PIŃSKA SZLACHTA
Wincenty Dunin-Marcinkiewicz
reż. Mikałaj Pinihin
premiera maj 2008
Wincenty Dunin-Marcinkiewicz przełożył Pana Tadeusza na język białoruski, ale pisywał także dramaty. Pomysł na Pińską Szlachtę powstał w mińskim więzieniu, gdzie Dunin siedział podejrzany o udział w powstaniu styczniowym. Co prawda go wypuścili, ale zemścił się srodze. Rzecz jest bowiem zdecydowanie antyrosyjska, choć przyznajmy, że za głupotę i bezmyślność dostaje się wszystkim, także pińskim ziomkom.
Jesteśmy oto na poleskich bagnach, gdzie dochodzi między dwoma szlachcicami do pewnego nieporozumienia. Pech chce, że ich progenitura ma się ku sobie, co niezbyt ułatwia rozwiązanie konfliktu. Zjawia się rosyjski sędzia i próbuje wszystkich pogodzić, stosując absurdalnie prawo i biorąc łapówki od kogo tylko się da. Rzecz nie skończy się zbyt wesoło, zakończenie poruszające i dojmująco współczesne. A zapowiadało się na farsę czy wodewil, bo i kuplety i komedia omyłek, a tu figa z makiem…
Dobrze zagrane, fajna scenografia, do tego wygodne fotele i świetny bufet, koniaczek z Armenii pierwszoklaśny. Co prawda budynek stoi na rogu Marksa i Engelsa (sic!), no ale wszystkiego mieć nie można.