TEATR BARAKAH

2021, grudzień

INNI LUDZIE

Dorota Masłowska

reż. Maciej Gorczyński

premiera 10 lipca 2021


Prawdziwa bomba, swoją energią wręcz rozsadzająca niewielką krakowską piwnicę. Jednak mam do tego - summa summarum - udanego spektaklu kilka uwag. Po pierwsze - chyba nie udało się osiągnąć celu, o którym twórcy piszą na stronie internetowej, mianowicie - nie było to przedstawienie o języku, bez względu na to, czy to my się nim posługujemy – czy też język przejął kontrolę nad nami. Raczej na pierwszy plan wysuwają się tu wątki obyczajowe, rzecz jest o manipulacji (ok, JEDNAK trochę o języku, narzędziu tejże), o manipulowaniu i byciu manipulowanym. Kiedy spojrzymy przez ten pryzmat na bohaterów, to na pierwszym planie mamy nie Iwonę i Kamila, ale Mamusię (fantastyczna Ana Nowicka), której język wręcz łasi się do nóg i błaga o wymierzanie nim kolejnych, trafnych ciosów.

A propos wątków obyczajowych mamy na scenie gołego jak pan Bóg go stworzył Kamila (Piotr Mateusz Wach), w scenie aktu miłosnego z Iwoną (bardzo dobra Monika Kufel). Ta jednak poddaje mu się w stroju kompletnym, wyglądało to tak, jakby szukano pretekstu żeby aktor się rozebrał, nic jednak z jego nagości nie wynikało, było w tej scenie coś upokarzającego.


Rzecz jest zagrana i zaśpiewana na 100%, pełna emocji, i szeroko rozumianego zaangażowania, tu moja kolejna obserwacja – odrobina pewnej dezynwoltury, takie dyskretne puszczenie oka do widza mogłoby nadać temu projektowi odrobinę więcej lekkości – i w formie i w treści, sądzę, że w takim troszkę zaznaczonym cudzysłowie oglądałoby się ten spektakl lepiej.

Wreszcie – choć sama muzyka Piotra Korzeniaka i zespołu Cukry jest wystarczającym powodem, żeby Innych ludzi zobaczyć, to jednak miałem cień wrażenia, że tekst się odrobinkę już zestarzał. Nie jest jeszcze archaiczny, ale i nie wstrzelił się idealnie w swój czas jak przedstawienie Grzegorza Jarzyny w TR.