Wszystkie prawa zastrzeżone.
SCENA WSPÓŁCZESNA
2022, listopad, Teatrzyk Gędźba
SZAFA, NIEDŹWIEDŹ I STARY AKORDEON CZYLI TAJEMNICE LISTOPADOWEJ PANIENKI
Maciej Makowski, Wojciech Solarz
reż. Maciej Makowski i Wojciech Solarz
premiera 27 listopada 2022
To jest okropnie śmieszny spektakl, w którym proszę się nie spodziewać ani szafy ani niedźwiedzia, a z instrumentów mamy nie akordeon lecz pianino, na którym fantastycznie gra Mateusz Wachowiak, a w finale udaje, że pobrząkuje - Maciej Makowski.
Który to Maciej – jak już poprzednio pisałem - gra Karola Strasburgera dużo lepiej niż sam zainteresowany, w najnowszym programie Gędźby mamy Familiadę wobec której – zapewniam – nikt nie pozostanie obojętny, ten skecz to majstersztyk. Cóż, telewizja dostarcza ogromu materiału, mamy również Wielką Grę, w rolę Stanisławy Ryster wciela się nowa aktorka w zespole – fantastycznie odnajdująca się w tej konwencji i roznosząca nieledwie scenę - Eliza Borowska, jednak bank rozbija – nie mam pewności, czy mogę to napisać nie psując Wam zabawy (chyba mogę ) – Robert T.Majewski w roli nogi (sic) Tiny Turner, chcę też koniecznie wspomnieć o Arkadiuszu Wrześniu w roli biodra… ale czyjego, niech to zostanie niespodzianką.
Było i śmiesznie i lirycznie, były wygłupy , ale… ze skeczu o programie Mosty - mimo cudownie zabawnej (i nieco mizoginicznej) puenty - może jednak płynie jakiś bardziej serio komunikat? … No może.
Spędziłem na Bruna cudownie beztroski czas, jedna tylko prośba - Gędźbo, graj częściej!
2022, marzec, Teatrzyk Gędźba
PIERWSZY MOKOTOWSKI
MIĘDZYNARODOWY KONKURS CHOPINOWSKI DLA LUDZI BEZ TALENTU
Wojciech Solarz, Maciej Makowski
reż. Maciej Makowski i Wojciech SolarzJak powszechnie wiadomo
mokotowianie słyną z braku talentów, szczególnie zaś - talentów
muzycznych. Dlaczegóż by zatem nie zorganizować specjalnie dla nich alternatywnego konkursu Chopinowskiego? I oto mamy zacne zaiste jury – Martę
Argerich, Jerzego Maksymiuka i Zenona Martyniuka, który – jak można się
domyślić – jest jurorem najliberalniejszym. No i mamy rozmaitych uczestników, istotnie łączy ich brak talentu, może poza jednym wyjątkiem, ale nie będę Wam
psuć tej niespodzianki.
Mamy też jakby wydarzenia towarzyszące, wśród nich specjalne wydanie Familiady, nie mam pewności, czy Karol Strasburger gra siebie równie dobrze jak zrobił to Maciej Makowski, ten skecz jest majstersztykiem. Kolejna perełka to list od sponsora Konkursu ze Stalowej (oczywiście) Woli czytany przez Roberta T. Majewskiego, jestem pewien, że gdyby p. Robert czytał nam książkę telefoniczną, byłoby nie mniej zabawnie.
Spędziłem na Bruna beztroskie dwie godziny, było to zwiewne, inteligentne, zabawne i fantastycznie zagrane. No dobrze - może z dwóch skeczy bym zrezygnował, może zarządziłbym antrakt na winko, ale i tak było byczo.
2021, wrzesień
DZIEŁA WSZYSTKIE SZEKSPIRA (W NIECO SKRÓCONEJ WERSJI)
Adam Long, Daniel Singer, Jess Winfield
reż. tłum. i adapt. Włodzimierz Kaczkowski
Z radością odnotowałem niedawne objawienie się w bloku obok sceny teatralnej i – czym prędzej wpadłem do sąsiadów w odwiedziny. Było miło, choć nie będę ukrywał – wielkim fanem tego tekstu nie jestem, znów nie umiałem się pozbyć wrażenia, że rzecz jest nieco efekciarska, a od aktorów wymaga głównie sprawności, nie zaś talentu. Nie wspominając, że wprost nie cierpię przedstawień angażujących publiczność, szczęśliwie nie zostałem wywołany, najwyraźniej musiałem zrobić bardzo groźną minę.
Mamy oto zabawę Szekspirem, dziełami PRAWIE wszystkimi, brakuje bowiem Snu Nocy Letniej, ale za to Hamlet zajmuje aż trzecią część spektaklu. Nie w braku czy w obecności jednak kwestia, ani - nie w proporcjach. Bowiem najlepsze w tym przedstawieniu wydały mi się dopisane monologi aktorów o ich pracy – i w ogóle i - nad tym tytułem. Są błyskotliwe i zabawne, ale jeśli tak się wsłuchać – to jednak dostajemy garść dość gorzkich refleksji o pięknym, ale okrutnym zawodzie aktora. O czekaniu na telefon z propozycją, o urodzie grania na prowincji, o próbie znalezienia swojego miejsca na świecie, w czym pomóc może (albo zaszkodzić) na przykład nazwisko, zwracam Waszą uwagę na stad-up p. Kamila Wodki.
Ten spektakl w repertuarze Sceny Współczesnej jest od lat, obecnie grany jest w dwóch obsadach, „starszej” i „młodszej”, i zapewne traktuje o czymś troszkę innym w każdym z przypadków. Widziałem w akcji obsadę młodszą, panowie są świetni, widać, jak dużo włożyli pracy w ten spektakl i to właściwie jest moja jedyna uwaga - zabrakło może odrobiny pewnej takiej dezynwoltury, ale rozumiem też „pełną gotowość”, bowiem tego wieczoru przedstawienie było rejestrowane.