RANGAAI THEATRE COMPANY

2018, sierpień

THE DARKROOM 2.0 

AN IMMERSIVE SENSORY EXPERIENCE

19 sierpnia 2018


Byłem w Bombaju i bardzo mi się tam podobało, gdyż to bycze zaiste miasto. 

Zawsze staram się zobaczyć za granicą coś w teatrze, wybór w Bombaju podczas mojego pobytu akurat za wielki nie był, zdecydowałem się na Darkroom, gdyż został zareklamowany jako „przedstawienie sensoryczne”, a ja nigdy przedtem w teatrze sensorycznym nie byłem. 

I już raczej się nie pojawię. Nie zrozumcie mnie źle, uważam, że lepiej, że młodzi aktorzy robią w piwnicach sensoryczne przedstawienia niż mieliby pić alkohol i brać narkotyki. Niemniej było to coś tak niesłychanie nieporadnego i nudnego, a do tego zostało zagrane w hindi i hindi-English, w związku z powyższym jedynie zgadywałem, o co mniej więcej twórcom może chodzić. A szło z grubsza o dolę kobiet, była nawet jedna scena wysoce angażująca, trzeba było uderzyć aktora albo uwolnić z klatki aktorkę, widzka uwolniła i bardzo wszyscy byli wzruszeni. 

Owa sensoryczność była podkreślona na początku spektaklu, widzowie mieli założone przez aktorów opaski na oczy i zostali wprowadzeni na widownie, gdzie podtykało nam się pod nosy różne bardzo ładnie pachnące substancje, a że mówiono wówczas w hindi, więc nie jestem w stanie określić, czy wapory owe miały jakikolwiek związek ze sztuką czy też nie.

Mimo wszystko warto było ten spektakl zobaczyć, bo - choć były to najdłuższe dwie godziny w moim życiu, to: primo -  znalazłem powód by przejechać się do odległej dzielnicy miasta (było grane po prostu w piwnicy apartamentowca, jakieś 70 min kolejką od centrum), secundo – aktorzy żegnali się z widzami dobre 20 min, mówiąc podczas „oklasków” o przeszłości, teraźniejszości i przyszłości ich trupy, tertio wreszcie – było to przeżycie uczące pokory wobec świata, spektakl zaczął się z 45 minutowym opóźnieniem i tylko dwóch Europejczyków na widowni miało z tym jakikolwiek problem.