INSTYTUT SZTUK PERFORMATYWNYCH

2020, grudzień

PO PROSTU

Piotr Wawer Senior

reż. Weronika Szczawińska

premiera 24 października 2019 

Rok 1983. Na świat przychodzi syn autora, dochodzi do komplikacji poporodowych, do zaniedbania lekarskiego (mówiąc niezwykle delikatnie), młoda matka umiera. I po prawie 40 latach słuchamy relacji z tych wydarzeń, w której jest już i pewien dystans i nawet poczucie humoru – cóż, nie da się uciec i od wspomnienia, że młody robił duże kupy – bo to historia o zwyczajności życia i zwyczajności śmierci. Po prostu.

To wszystko zdarzyło się naprawdę, właśnie takie były tamte czasy, skurwysyńskie. Była zbrodnia bez kary, była empatia zaznana w kostnicy i jej brak w szpitalu, byli ludzcy milicjanci i bezduszna prokurator, było też samotne ojcostwo, wówczas zjawisko właściwie nieznane. Co pamięć tamtych wydarzeń przechowuje i pielęgnuje, a co pozwala sobie odłożyć na trudniej dostępną półkę?

Choć dziś mija prawie tydzień od boskiego pokazu, nie umiem się z tej opowieści wylogować, otrząsnąć. Oglądając spektakl kilkukrotnie przekroczyłem granicę poruszenia, nie mogłem wytrzymać własnej bezsilności i bezradności, chciało się wyć, sięgnąć po nóż i tego podłego skurwysyna zabić. (Byłyby zawiasy – twierdzi mecenas).

Uprzedzam więc, że spektakl nie jest dla każdego. I każdy powinien  zobaczyć to ascetyczne w formie  - może także dlatego tak poruszające - przedstawienie ze wspaniałymi rolami Piotra Wawra Seniora i Łukasza Stawarczyka.

Best of Boska.