BIAŁOSTOCKI TEATR LALEK

2021, luty
NA PEŁNYM MORZU

Sławomir Mrożek

reż. Jacek Malinowski

premiera 21 stycznia 2021


Dla niebiałostoczan pewną niespodzianką może być fakt, że na scenie BTL-u nie mamy lalek, a znakomitych aktorów z krwi i kości we własnych osobach; także nieobeznanych z tematem może zaskoczyć to, że teatr lalkowy pokazuje nie-bajkę. Piszący te słowa zaskoczony nie jest, gdyż pochodzi z Białegostoku, do BTL-u chadzał i profil działalności tejże placówki jest dlań czymś nie tylko zupełnie oczywistym ale i wzorcowym. Ad rem.

Tekst jakby napisany wczoraj i jak zwykle u Mrożka – o tym, co tu i teraz. Oczywiście zawsze tak było, bez względu na rok wystawienia tego drobiazgu i bez względu na miejsce, widziałem kiedyś NPM w Teatrze Narodowym w Kiszyniowie, believe it or not - było w punkt o ówczesnej Mołdawii. Przypomnę tylko, że mamy pełne morze i tratwę, na której trzech rozbitków, z kiszkami marsza grającymi, zastanawia się, który z nich ma zostać posiłkiem dla pozostałych. A ponieważ są ludźmi kulturalnymi, więc nie wchodzą w rachubę rozwiązania siłowe, a – no cóż – „wspólnie” wypracowane procedury. I białostocki spektakl wydał mi się najbardziej właśnie nie tyle o sensowności powstawania procedur - co o ich ograniczeniach, z których to ograniczeń nie zdajemy sobie sprawy, bo… zdawać sobie nie chcemy, w pewnym uproszczeniu naturalnie.

To jest teatr dla wszystkich (Wieśku, pozdrowienia), dawno nie widziałem tak uniwersalnego przedstawienia, mniej wymagający widzowie mają tu „zabawną historyjkę”, bardziej wymagającym -narzucą się interpretacje historiozoficzno-socjologiczno-polityczne. Bo gdy obejrzawszy spektakl widz przełączył kanał w telewizorze i obejrzał jakieś informacje, to mógł mieć nieodparte wrażenie, że przed chwilą już o tym słyszał…