TEATR OCHOTY

 

2023, luty

ŻYCIE TOWARZYSKIE I UCZUCIOWE

Leopold Tyrmand

reż. i adapt.  Igor Gorzkowski

premiera 25 lutego 2023

 

Świetny, trochę mniej znany tekst Tyrmanda okazał się bardzo wdzięcznym materiałem na scenę. Naszych bohaterów poznajemy w stalinowskiej Warszawie, ale i wówczas – o czym ten spektakl przypomina – istniały wzbudzające podziw i zazdrość elity, była warszawka, byli ci, którym w tych strasznych czasach żyło się trochę lepiej. Za jaką jednak cenę? I gdyby tę cenę przełożyć na nowe polskie złote – to byłaby dziś wysoka czy też - raczej okazyjna? Redaktor Andrzej Felak (świetny Konrad Żygadło) dochodzi do możliwych do osiągnięcia szczytów, przychodzi jednak pora rozliczeń z tymi, którzy z jego drogi usuwali kamienie, niebezinteresownie – dodajmy. Może jednak było warto? Za przychylny tekst o jakimś pokazie mody? I na drugim biegunie – niewydawany pisarz, outsider, bikiniarz chodzący w kolorowych skarpetkach i pomarańczowym swetrze – Nik Plank (Filip Orliński). Ile w Tyrmandzie było Andrzeja, a ile – Mikołaja?

Bohaterem tego spektaklu jest także Warszawa, Tyrmand wysyła swoje postaci do najmodniejszych wtedy miejsc, knajp, stołówek tanio a dobrze karmiących, jesteśmy na ulicy Foksal, rozrywkowym wówczas centrum miasta, jest także jazz, który pojawił się w miejscu o dziwnie brzmiącej nazwie Stodoła.

W gwarze stolicy, w bieli Zakopanego i błękicie Krynicy, gdzie i wówczas elita bawiła w czasie wakacji, toczy się owo życie towarzyskie i uczuciowe, randki, ciche i głośne zerwania, oświadczyny i śluby. Andrzej w końcu żeni się, zdradza jednak i jest zdradzany, do rozwodu jednak nie dojdzie, mamy dojmującą i jedną z najlepszych w tym spektaklu scenę rozmowy obojga małżonków o ich – powiedzmy – statusie.

Znakomity akt drugi, minimalnie przydługi pierwszy i - świetne kostiumy, bardzo sprawnie aktorzy je zmieniają, szczególnie dużo „przebiórek” ma Jan Litvinovich, wolę nawet nie wiedzieć, co się dzieje wtedy za kulisami. I jakiś taki bardzo fajny Tyrmandowski duch nad całością się unosi, taka wrodzona miłość do Warszawy, i – na szczęście – ocenę postaw naszych bohaterów, którzy tak a nie inaczej żyli w tych okropnych czasach, reżyser pozostawił widzom. Nie jest to ocena łatwa. 


 

styczeń 2022

KTO SIĘ BOI VIRGINII WOOLF?

Edward Albee

reż. Anna Skuratowicz, opieka art. Igor Gorzkowski

premiera 21 stycznia 2023

 

Nie chciałbym być zbyt radykalny, ale ten spektakl jest trochę bez sensu. Obsadzenie w rolach starszego małżeństwa aktorów będących w wieku pary młodszej – czyni tekst Albee’go kompletnie nieczytelnym.  Nie dowiadujemy się, dlaczego bowiem Marta i Jerzy  prowadzą swoją cyniczną grę wciągając w nią Mikołaja i Skarbie. (dlaczego, na Boga, bohaterowie noszą polskie imiona? Nic tego okropnego zabiegu nie tłumaczy.) Ten ocean rozczarowania, pogardy, ale i chorej wzajemnej fascynacji zebrał się przez lata ich małżeństwa, ich okrucieństwo wobec młodych objawia się WŁAŚNIE dlatego, że są młodzi. Oczywiście mamy do czynienia ze świadomym zabiegiem twórców, zasadne więc jest pytanie - o czym w takim razie jest to przedstawienie? Pomijając już fakt, że przez ten nie do końca fortunny zabieg spektakl miał w sobie coś  szkolnego. Aktorzy jednak dali sobie radę znakomicie ale świetne role tym razem nie zbudowały udanego spektaklu. 


I jeszcze uwaga taka bardziej ogólna - w TO na premierze pojawili się również widzowie dość przypadkowi, dla których -  zdaje się - zabrakło biletów w Kwadracie. Niestety swoim zachowaniem - rechotem w najbardziej dojmujących miejscach przedstawienia niszczyli efekt misternej pracy aktorów.  Może napiszę to wyraźnie, jeśli szukacie farsy, czy też  tzw. miłego wieczoru w teatrze - to  nie ten tekst i nie ten spektakl. 


 
2022, wrzesień
FANATYCY PRAWDY
Marta Sokołowska, Piotr Ratajczak
reż. Piotr Ratajczak
premiera 11 września 2022

Spektakl mi się podobał, ale tekst – nie. Nie znoszę bowiem publicystyki (szczególnie politycznej) na 
scenie, zupełnie po co innego chodzę do teatru.
Tutaj głos oddano jednak nie politykom ale - wyznawcom rozmaitych teorii spiskowych, od antyszczepionkowców począwszy na płaskoziemcach skończywszy; wyznawcom, którzy swoją prawdę w ten czy inny sposób próbują narzucić innym. Nie wiem, jaki miał być morał czy wniosek z tych momentami bardzo irytujących opowieści, poza tym, że istnieją na świecie ludzie pozbawieni mózgu,
ale ta wiedza dostępna jest zupełnie za darmo, bez płacenia za bilet.
Jednak z tego nie najfortunniejszego tekstu Piotr Ratajczak „wycisnął” tyle, ile się w tych warunkach maleńkiej sceny Ochoty dało. Było dużo dziejstwa, aktorzy debiutujący w Ochocie zagrali bardzo
dobrze, znakomitą jak zawsze choreografię przygotował Arkadiusz Buszko.
Słuchałem więc z zaciśniętymi nieco zębami, ale patrzyłem - z rosnącym zainteresowaniem.
Mimo wszystko – warto.
 

2022, marzec

NOC CIEMNA. OPOWIADANIA FRANZA KAFKI.

Franz Kafka

reż. Michał Zdunik

premiera 26 lutego 2022 

Rzecz dość mroczna, uprzedzam, gdyby ktoś chciał spędzić w teatrze tzw. „miły wieczór”. I choć spektakl jest pięknie wymyślony, napisany i w ogóle bardzo estetyczny, to jednak okrucieństwem, o którym traktuje, wydaje się trochę epatować i ździebko mnie to raziło, zawsze wolę w takich sytuacjach niedopowiedzenie. Zdaję sobie sprawę, że to wszystko jest u Kafki napisane, ale jednak kwestie (znakomicie zresztą) wygłaszane przez Michała Pawlika w roli Ojca\Oficera z kolonii karnej, leżały gdzieś na granicy właśnie epatowania, wzbudzały zgrozę, były to dość precyzyjne opisy kaźni, jakim jest więzień poddawany. Spektakl jest intensywnie grany dla szkół, może zatem młodzież odbiera to bardziej lajtowo? Nie wiem. No ale cóż - jest wojna, może faktycznie czas miłych i okrągłych słów się skończył? No może.

Zespół Ochoty znów zagrał fantastycznie, zwracam  uwagę na Gregora\Skazanego Pawła Janysta, zobaczcie, jak ten utalentowany aktor zagrał kogoś, kto nie ma nadziei, kto JUŻ nie jest człowiekiem, choć - wciąż przecież żyje. Mamy też znakomitą scenografię - poczekalnię dworcową i  bramę do kolonii karnej, te dwa światy obu Kafkowskich opowiadań  w metaforyczny sposób się na maleńkiej scenie przenikają. 

Czy - jednak na pewno na tym dworcu, w tej poczekalni czeka się na pociąg?

 

2021, listopad

MŁODZIK

Fiodor Dostojewski

reż. Igor Gorzkowski

premiera 20 listopada 2021 

Świetna passa Teatru Ochoty trwa. Po bardzo udanej inscenizacji wielkiej klasyki amerykańskiej (Tramwaj zwany pożądaniem w reż. M. Bogajewskiej), przyszedł czas na równie udaną (a może i lepszą) – klasyki rosyjskiej.  

Rzecz się dzieje w tym i w tamtym świecie, na jawie i we śnie, co zatem jest naprawdę, a co tylko w marzeniach? Nasz bohater wchodzi w dorosłość wydawałoby się gruntownie do niej przygotowany, wydaje mu się że jest silny, a jednak mechanizmów, którego trybami są otaczający go przyjaciele (i nie tylko przyjaciele), pojąć nie chce albo i nie potrafi. Bunt, gniew, ambicję, pewną ciekawość świata, ale także bezradność i rozpacz zagrał Krzysztof Oleksyn wprost zjawiskowo. Pozostała czwórka aktorów z zespołu Ochoty tym razem w rolach mniejszych, ale również znakomitych, zwracam uwagę na Pawła Janysta, którego bohater całą swoją kompleksją po prostu wzbudził mój lęk i - na poruszający monolog Michała Pawlika o śnie o wystawieniu Fausta. Już nie wspomnę o wspaniałym Januszu R. Nowickim w roli Księcia, cóż, od Sokolskiego i od Arkadija (Dołgorukiego, po prostu Dołgorukiego, sic), wprost nie można oderwać wzroku, oglądamy fantastyczne sceny dialogowe.

Spektakl powstał na podstawie nowego tłumaczenia Adama Pomorskiego, które w ustach aktorów brzmi bardzo współcześnie, jak to się niegdyś mawiało – „niesie”. Koniecznie proszę obejrzeć, rzecz – ponadczasowa zupełnie - o tym, mówiąc w uproszczeniu, że wszyscy mieliśmy kiedyś 19 lat.
 

2021, wrzesień

TRAMWAJ ZWANY POŻĄDANIEM

Tennessee Williams

oprac. tekstu i reż. Małgorzata Bogajewska

premiera 11 września 2021

Moralitet – oczywiście.

O najważniejszych rzeczach w dwudziestokilkuletnim życiu – o nadziei i jej braku, o samotności, o posiadaniu ciała i konsekwencjach tego faktu, o kobiecości i męskości, o skrywanych przed światem tajemnicach i o skutkach ich ujawnienia, czy przede wszystkim - o szczęściu, które chciałoby się osiągnąć za wszelką cenę. No właśnie, to znaczy – za ile?

Maleńka scena Ochoty jest – może paradoksalnie – idealna na inscenizację tego tekstu. Usiadłem przypadkiem akurat obok sofy (jednego z najważniejszych elementów przestrzeni) i – za sprawą przełamującej strefę komfortu bliskości, stałem się nie tylko świadkiem tej opowieści, ale właściwie i jej uczestnikiem.  Nie ma tu czwartej ściany, aktor może zająć miejsce koło nas na sąsiednim fotelu, wcale zresztą nie wychodząc roli, przeciwnie, podoba nam się to czy nie – właśnie włączając nas w tę nieznośną nowoorleańską duszność, w ten williamsowski koszmar. Cóż, może warto tu wspomnieć, że nie spędzicie „miłego” wieczoru w teatrze. Mimo to nie przegapcie!

Spektakl jest bowiem fantastycznie zagrany - jak to się kiedyś mawiało - na sto procent, bez taryfy ulgowej, cała piątka jest po prostu znakomita, poruszając się na takiej cienkiej - ale u tej reżyserki nieprzekraczalnej - granicy między rozpaczą a histerią, przyzwoitością a zwyrodnieniem, między miłością a przyzwyczajeniem, czy - między zwykłym życiem a - piekłem.
 
2021, lipiec
Z ŻYCIA ROŚLIN

Igor Gorzkowski, Alicja Kobielarz

reż. Igor Gorzkowski

premiera 2 lipca 2021

Zgodnie z tytułem – z życia roślin.

Z miasta na wieś przyjeżdża Gaja, mieszczuszka – powiedzielibyśmy. Życie na tej wsi toczy się swoim trybem, zgodnie z porami roku, niczym w Chłopach Reymonta, no i na tej wsi próbuje się Gaja „zżyć z naturą”, przyzwyczaić do braku zasięgu, do niedziałającego telefonu, do innej niż w mieście - skali emocji, a tych, proszę uwierzyć, nie brakuje. Właściwie tyle.

Snuje się ta opowieść powoli, w takim chilloutowym nieco tempie, wydała mi się – nie będę ukrywał – nieco naiwna, troszkę przemetaforyzowana, ale - komuś marzącemu o życiu na wsi (ze wszystkimi konsekwencjami tego faktu) i komuś odrobinę bardziej niż piszący te słowa romantycznemu, spektakl może dać zadowolenie artystyczne, jak mawiał Antoni Słonimski.

 

2020, marzec

SOLARIS. WSPOMNIENIE Z PRZYSZŁOŚCI

Witold Mrozek, Klaudia Hartung-Wójciak 

reż. Klaudia Hartung-Wójciak

premiera 14 lutego 2020

To jest spektakl o tym, że fantastyka powinna zostać fantastyką, że gdy ktoś zechce zderzyć tamte idee i przewidywania z tym, co mamy dziś – okaże się, że fantazjowanie było ciekawsze, że miało swoją rolę do zagrania, że uruchamiało wyobraźnię TAMTYCH czytelników. Autorzy spojrzeli się na tę literaturę z pewną taką czułością, nawet z przymrużeniem oka, bo – cóż - Lemowe przewidywania jednak się nie sprawdziły, że wszystko poszło trochę inaczej, marnymi więc wróżami byli ówcześni autorzy parający się SF, ale też dodajmy, że przecież nikt od nich tego, znaczy wróżenia, nie oczekiwał. „Fiction” w skrócie zobowiązuje, prawda? Miał jednak Lem i inni autorzy tamtych lat znakomite pióro (przepraszam oczywiście za protekcjonalność), miał warsztat i - niczym nie ograniczoną wyobraźnię, nic więc dziwnego, że nie brak wielbicieli jego talentu. I właśnie oni zapełnili widownię Ochoty w ten wieczór, uważnie, jakby bardzo analitycznie słuchając, widziałem wyrażające emocje kiwanie głową na „tak” i na „nie”. Ale też był śmiech w śmiesznych dla wtajemniczonych momentach.

Rzecz co prawda wybitnie nie dla mnie, ale patrząc na reakcje widzów - do spektaklu podchodzę z szacunkiem.

Zresztą – i tak go nie zapomnę, był ostatnim widzianym przeze mnie przed godziną 0. Kiedy następnym razem powącham kurz z kurtyny? Ach, kiedy?

 
2019, październik
33 POWIEŚCI, KTÓRE KAŻDY POWINIEN ZNAĆ

Zespół pod kier. I. Gorzkowskiego

reż. Igor Gorzkowski

premiera 27 marca 2015 

W ramach nadrabiania zaległości – bardzo udany wieczór na Reja.

Szczęśliwie twórcy założyli, że widownia posiada mózgi i że umie z nich korzystać. Mieliśmy porozrzucane tropy, mrugnięcia okiem, aluzje, w tym - do tytułowych powieści i odwołania do nich bazujące na erudycji widza, a najfajniejsze – że nawet jeśli ktoś nie słyszał o ani jednym arcydziele, o którym mowa na scenie, to i tak spędzi inspirujący wieczór w teatrze, choć obejrzy zupełnie inne przedstawienie niż ten, który owe tytuły zna. Literatura jest tutaj pretekstem do pokazania bardzo ciekawej sytuacji społecznej (przepraszam za sformułowanie), poznajemy sześcioro różnych ludzi, którzy – mając rozmaite motywacje – znajdują się na kursie literackim. Co się między nimi wydarzy? Czy się polubią, czy zaledwie zaakceptują? Czy zmienią się pod wpływem Braci Karamazow? Czy Kundera to realizm czy może realizm magiczny? Ergo - jaka jest rola przypadku w naszym życiu? Czy performatywne czytanie Niebezpiecznych Związków może być istotnie niebezpieczne?

Świetny spektakl, zresztą hit Ochoty, po ponad 4 latach od premiery zagrany przy pełnej widowni. Mam tylko jedną wątpliwość czy Miron musi być aż tak mocno przerysowany. No ale… nieprzerysowany nie wyreżyserowałby de Laclosa tak, jak to zrobił. Może więc – musi. Przecież w teatrze wszystko jest po coś, prawda?
 

2019, luty

RANDOM

M. Fortowska, M. Obarska, E. Opawska

reż. I. Gorzkowski, I. Vedral, J. Mark

premiera 16 lutego 2019 

Teatr Ochoty jest jednym z niewielu miejsc, gdzie rodzi się młody polski teatr, gdzie można dowiedzieć się, co jest ważne dla początkujących twórców, jak widzą świat, jak go opisują itd., mnie to ciekawi, dlatego śledzę konkurs TO Polowanie na Motyle, w którym wyłaniane są najlepsze teksty, a następnie – co istotne – inscenizowane. No i mamy oto trzy jednoaktówki laureatek najnowszej edycji konkursu,  wystawiane pod wspólnym tytułem Random.

Nie będę może pisał, o czym są poszczególne spektakle, chętni zobaczą, mam tylko kilka takich „ogólnych” obserwacji. Łączy bowiem bohaterów owych jednoaktówek niemożność komunikacji. Wypowiadane są słowa, których ich partnerzy jakby nie słyszą, jakby wystarczyło samo powiedzenie czegoś, bo wiadomo, na odpowiedź nie można liczyć, albo – że nie będzie ona interesująca. Że komunikaty, które wypowiadamy (ale i które do nas wracają) są tak postrzępione, że można je interpretować na dziesiątki sposobów, najczęściej jednak w sposób zupełnie sprzeczny z intencją naszego rozmówcy. Ale to i nie jego wina, inaczej nie umie.

Ten brak kontekstu słów przez nas produkowanych i odbieranych przekłada się przecież i na emocje, które wzbudzają się w zupełnie nieodpowiednich momentach, będąc z kolei niesforne i nieposłuszne czy wręcz martwe wówczas, gdy ich najbardziej potrzebujemy.

Niewesoła diagnoza.
 

2018, marzec

Roz/CZAROWANIE

Grzegorz Staszak

reż. Anna Wieczur-Bluszcz

premiera 23 lutego 2018

Zaskakujące i momentami całkiem zabawne – choć jakby o baśniach w naszym życiu, ich roli, spustoszeniu jakie sieją i bogactwie jakie wnoszą – roz/CZAROWANIE - jest spektaklem dla widzów dorosłych. Nawet nie dlatego, że grane bez kostiumu czy jakoś tam wulgarne – po prostu nastoletni widz raczej nie zrozumie.

Mamy oto królewicza i królewnę, on z przeszłością, ona po przejściach (choć oboje młodzi), mamy jej służkę zapatrzoną w niego, i - jego sługę, z którego lojalnością nie jest za dobrze. I jeszcze królowa, która miesza nieco sacrum z profanum, sugerując, że królewicz niezbyt dba o higienę, mówiąc w pewnym uproszczeniu.

Rzecz możliwa do czytania na kilku płaszczyznach, a która z nich najważniejsza – to już każdy sobie sam odpowie. Tytuł jest także niejednoznaczny i nie tylko odnosi się do jednej ze scen w spektaklu, w której… No nie, właśnie niespecjalnie można o tym pisać, żeby nie zepsuć tej zabawy. Tak, zabawy.  

Bo autor z reżyserką wodzą nas trochę za nos, zostawiają fałszywe tropy, i jak już fragment bajki się naszej głowie ułoży, wydarza się COŚ i musimy tę misterną konstrukcję w głowach naszych budować na nowo. Bardzo mi się ta zabawa w kotka i myszkę podobała.