2016, czerwiec

BOŻE MÓJ!

Anat Gov

reż. Marek Pasieczny

premiera marzec 2016

To jest taki spektakl, który każdy teatr chciałby mieć u siebie - na dwoje tylko aktorów, z minimalną scenografią (ważne na wyjeździe) , do tego efektowny tekst, w sumie komedia, ale gorzka, czyli to, co widzowie lubią najbardziej. 

Ze spektaklu jednak wyszedłem wymęczony. Tekst wydał mi się momentami niestety efekciarski, nie efektowny, puenty dość przewidywalne, a dramaturgia banalna (Boże mój! - wzdycha tytułowo bohaterka, tak? - odpowiada pacjent. Ha ha ha - sala się śmieje). Mamy oto gabinet psychologa (Dorota Landowska) i pacjenta - Boga (Andrzej Mastalerz). Mówiąc najkrócej - On przychodzi na sesję, bo ma pewien problem i chce, żeby psycholożka Mu pomogła. I wokół tego problemu oraz wyboru tej a nie innej psycholożki toczy się rozmowa, której jesteśmy świadkami.

Niestety p. Landowska niespecjalnie przekonująco wypada w swojej roli, (o czym wie każdy, kto choć raz był u psychologa),

a zupełnie nieprzekonująco w roli kogoś nawiedzonego przez Istotę.  Nieco zaś neurotyczny Bóg tak cyzeluje końcówki wymawianych słów, że w pewnym momencie jest to nie do zniesienia. 

Tym razem jestem na "nie".

Ale publiczność była wniebowzięta. Nomen omen.

 

2016, marzec

PROMIENIOWANIE

Jarosław Sokół

monodram w wykonaniu Ewy Wencel

premiera listopad 2015

Jest jedyną kobietą w historii, która dostała Nobla dwukrotnie. I jedynym przypadkiem, gdy ta nagroda trafia do jednej osoby ale w dwóch różnych dziedzinach. Była w elitarnym gronie przyjaciół Einsteina i… jedną z niewielu, która zrozumiała jego teorię względności.

Była tytanem pracy, nieprawdopodobnym umysłem, wrażliwym człowiekiem, kobietą… Co na przełomie XIX i XX wieku kiedy żyła samo w sobie było wyzwaniem, choć trudno w to uwierzyć – kobieta we Francji nie mogła swobodnie dysponować pieniędzmi, także zarobionymi przez siebie. Więc można sobie tylko wyobrazić, jak cudzoziemka (prasa pisała też, że do tego Żydówka, bo drugie imię…) Skłodowska musiała być silna w tym męskim świecie, jak wiele musiała znieść nieprawdopodobnych i nie do pomyślenia dziś upokorzeń, jak musiała walczyć po śmierci męża o prawo do godności  i ponownej miłości. 

Świetny tekst Jarosława Sokoła można czytać jednak także w inny sposób niż tylko – powiedzmy - biograficznie. 

Bo to również poruszająca rzecz o tym, że słowo zabija – plotka, pomówienie, które trafiają do prasy, mogą wyrządzić komuś krzywdy nie do odrobienia.

Promieniowanie jest piękną historią o tym, co w życiu najważniejsze – o miłości, o pasji, o przyzwoitości.  Ewa Wencel gra bez zbędnego patosu, prosto, dojmująco, po wyjściu z Teatru Mazowieckiego pomyślałem – Zuch kobieta!

I Pani Ewa, i Pani Maria.